Zmiany klimatyczne w polskiej przyrodzie powodują pojawienie się obcych gatunków
Ekologia

Jak zmiany klimatyczne wpływają na polską faunę i florę?

Zmiany klimatyczne to temat, który coraz mocniej dotyka przyrodę, również polską. Jak globalne ocieplenie przekłada się na lasy, łąki, rzeki i zwierzęta w Polsce? Niestety, skutki są już widoczne. Widzimy przesunięcia zasięgów gatunków, pojawianie się nowych szkodników i inwazyjnych roślin, a także zagrożenie dla rodzimych gatunków, które nie nadążają z adaptacją.

Dla Ciebie, jako miłośnika przyrody, ważne jest zrozumienie, jak te procesy wyglądają w polskich realiach – by wiedzieć, z czym mierzy się nasza fauna i flora i co możemy wspólnie zrobić, by je chronić. Poniżej przedstawiam przystępny przewodnik po najważniejszych zmianach w polskiej przyrodzie wywołanych ociepleniem klimatu.

Wydłużone sezony i zmiany w cyklu roślinnym

Polski klimat ociepla się, co powoduje wydłużenie okresu wegetacyjnego. Być może zauważyłeś, że wiosna zaczyna się wcześniej, a jesień trwa dłużej. Rośliny kwitną prędzej i dłużej, co pozornie brzmi pozytywnie – np. winorośl czy nawet morele mogą teraz owocować w naszym kraju lepiej niż kiedyś. Jednak jest i druga strona medalu: wysokie temperatury niosą stres dla roślin. Dłuższe, upalne lata i częstsze susze osłabiają drzewa i kwiaty, czyniąc je mniej odpornymi na choroby i szkodniki. Na polach i łąkach zmienia się skład gatunkowy – ciepłolubne rośliny radzą sobie lepiej, podczas gdy te przyzwyczajone do chłodniejszych warunków mogą zanikać.

W polskich lasach zmiany klimatyczne są wyjątkowo dotkliwe. Przykładem są długotrwałe susze od 2015 roku, które spowodowały masowe zamieranie drzew, zwłaszcza świerków w Sudetach. Utrzymujący się deficyt wody osłabia drzewa, a osłabione drzewa łatwiej atakują szkodniki i choroby. Naukowcy obserwują np. szybkie rozprzestrzenianie się grzybowej choroby jesionów (powodowanej przez patogen Hymenoscyphus fraxineus), która w ostatnich latach zdziesiątkowała te drzewa.

Klimat sprzyja też ekspansji jemioły – pasożytniczej rośliny, która dawniej nie wyrządzała wielkich szkód. Obecnie, w ocieplającym się klimacie, jemioła przenosi się na nowe obszary i atakuje masowo sosny, osłabiając całe drzewostany. Według danych Lasów Państwowych w 2019 r. niemal 190 tys. hektarów borów sosnowych było już zagrożonych przez jemiołę, co wcześniej się nie zdarzało.

Nowe gatunki zwierząt i owadów w Polsce

Ocieplenie klimatu sprawia, że do Polski napływają gatunki wcześniej u nas niespotykane. Być może sam zauważyłeś w swoim otoczeniu owady czy ptaki, o których kiedyś tylko czytało się w książkach. Przykładem są ciepłolubne owady śródziemnomorskie, które zaczęły zimować w Polsce, takie jak pluskwiak z rodziny różowatkowatych, Oxycarenus lavaterae (zwany potocznie „skupieńcem lipowym”), który wcześniej nie przetrwałby naszych mrozów. Teraz, dzięki łagodniejszym zimom, ma się świetnie. Naukowcy zauważyli go w Wielkopolsce, ale też we Wrocławiu, Nysie czy Rzeszowie.

Podobnych przykładów jest więcej – choćby modliszka (dawniej rzadkość, dziś coraz częstsza w południowej Polsce) czy żołna (kolorowy ptak, który coraz częściej zakłada gniazda w naszym kraju).

Napływ nowych gatunków może cieszyć oko, ale rodzi też problemy. Nowi przybysze często nie mają u nas naturalnych wrogów, przez co ich populacje mogą wybuchowo rosnąć i zaburzać lokalne ekosystemy. Bywa, że konkurują o pokarm z rodzimymi gatunkami lub roznoszą choroby.

Ciepłe zimy sprzyjają rozprzestrzenianiu się komarów i kleszczy, co odczuwamy wszyscy. Również szakal złocisty, drapieżnik rodem z południa Europy, zaczął pojawiać się w Polsce – to kolejny sygnał, że nasz klimat coraz bardziej przypomina ten południowy.

Warto dodać, że nie wszystkie nowe gatunki pojawiają się z powodu klimatu. Część jest zawlekana przez człowieka. Jednak ocieplenie ułatwia przeżycie takim intruzom. Ogólnie naukowcy podkreślają, że wiele organizmów migruje na północ w odpowiedzi na rosnące temperatury. Polska leży na drodze tej migracji – stajemy się domem dla gatunków z cieplejszych stref.

Gatunki inwazyjne: zagrożenie dla rodzimej przyrody

Z ociepleniem klimatu wiąże się większe ryzyko ekspansji gatunków inwazyjnych, czyli takich, które przybywają na nowe tereny i wypierają rodzime gatunki. Być może słyszałeś o niektórych z nich: Barszcz Sosnowskiego – niebezpieczna roślina parząca, rdestowiec – chwast zarastający doliny rzek, czy obce gatunki zwierząt jak norka amerykańska, szop pracz czy aleksandretta obrożna (jasnozielona papuga coraz częściej widywana w polskich parkach). Klimat im sprzyja – łagodne zimy ułatwiają przetrwanie, a dłuższe ciepłe sezony zwiększają sukces rozrodczy tych gatunków.

Obce gatunki konkurują o pokarm i siedliska z naszymi. Szopy pracze i jenoty polują na rodzime ptaki i płazy, pustosząc lokalną faunę. Norka amerykańska zajmuje niszę naszych wymarłych już niemal tchórzy stepowych i stanowi zagrożenie dla ptactwa wodnego. W świecie roślin inwazyjne chwasty potrafią zmienić cały krajobraz – barszcz Sosnowskiego rośnie gęsto nad rzekami, ograniczając dostęp innych roślin, a do tego stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzi. Zmiany klimatu wydłużają okres wegetacji tych roślin i poszerzają obszar, gdzie mogą się zadomowić, co oznacza, że walka z nimi jest coraz trudniejsza.

Stres wodny: susze, powodzie i ich skutki

Klimat Polski staje się bardziej kapryśny – lata potrafią być skrajnie suche, a kiedy indziej zdarzają się nawałnice i powodzie. Woda to życie, więc jej niedobór lub nadmiar silnie odbija się na faunie i florze. W ostatnich latach regularnie doświadczamy suszy hydrologicznej, kiedy poziom wód w rzekach i mokradłach drastycznie spada. Mokradła wysychają, co zagraża m.in. żabom, traszkom i ptakom błotnym. Dramatycznym przykładem był pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym w kwietniu 2020 r. – bagna tak wyschły, że zajęły się ogniem i spłonęło ponad 5000 hektarów cennej przyrody. Taki pożar w największym polskim mokradle był wcześniej nie do pomyślenia – a stał się możliwy przez brak opadów i niskie poziomy wody.

Z drugiej strony, gwałtowne ulewy i powodzie też szkodzą ekosystemom. Silne powodzie mogą wypłukiwać gleby, niszczyć gniazda ptaków nadrzecznych i zalewać nory ssaków. Burze z huraganowym wiatrem łamią drzewa w lasach, zmieniając strukturę drzewostanu. Ostatnio częstsze są też ekstremalne gradobicia, które potrafią zniszczyć plony i uszkodzić liście drzew na dużych obszarach.

Katastrofalnym splotem suszy i upałów z ludzką działalnością była katastrofa na Odrze latem 2022 r.. Wody Odry były wówczas rekordowo ciepłe i niskie z powodu suszy, a jednocześnie trafiły do nich zasolone ścieki. To stworzyło toksyczny koktajl dla życia w rzece – wybuchła inwazja złotych alg, które wydzielają truciznę. W efekcie w Odrze masowo wymarły ryby, małże, a nawet ptaki i bobry wzdłuż brzegów. Eksperci wskazują, że bezprecedensowa susza i wysoka temperatura wody znacznie pogorszyły sytuację.

Takie zdarzenia pokazują, jak wrażliwe są nasze ekosystemy wodne na zmiany klimatu – i jak konsekwencje mogą być druzgocące.

Zagrożone gatunki i bioróżnorodność

Wiele rodzimych gatunków zwierząt już teraz zmaga się ze skutkami ocieplenia. Płazy – np. żaby i traszki – cierpią z powodu wysychania małych zbiorników wodnych, w których się rozmnażają. Jeśli oczko wodne wyschnie wiosną, kijanki po prostu nie przetrwają. Ryby w rzekach górskich odczuwają wzrost temperatury wody i niższy poziom tlenu, co zagraża np. pstrągom i lipieniom lubiącym zimne, natlenione potoki. Ptaki wędrowne z kolei mają zaburzone kalendarze migracji – gdy zimy łagodniejsze, część ptaków (jak niektóre bociany czy czaple siwe) próbuje zostawać w Polsce na zimę, co nie zawsze kończy się dobrze, jeśli nagle przyjdzie ostra zima. Inne ptaki przylatują wcześniej na lęgowiska, ryzykując, że jednak zabraknie pożywienia jeśli nastąpi spóźniony atak zimna.

Szczególnie narażone są gatunki wysokogórskie i zimnolubne. W Tatrach badacze obserwują niepokojące trendy u kozic tatrzańskich i świstaków. Zmiany pogody wpływają na sukces rozrodu kozic – nietypowo ciepłe lub bezśnieżne zimy i wiosenne anomalie pogodowe mogą zwiększać śmiertelność młodych. Świstaki z kolei mają problem z hibernacją, gdy jesień jest zbyt ciepła – zdarzało się, że nie zapadały w sen zimowy o czasie, co zaburza ich cykl życiowy. Kurczenie się strefy alpejskiej (górskich hal) z powodu wkraczania roślinności leśnej na większe wysokości również zmniejsza przestrzeń życiową tych unikalnych gatunków.

Nie można zapomnieć też o owadach zapylających. Pszczoły i trzmiele są pod presją wielu czynników (pestycydy, choroby), a klimat dokłada kolejne wyzwania. Zmiana czasu kwitnienia roślin może powodować, że owady nie zgrywają się w czasie z dostępnością kwiatów. Ponadto upalne lata sprzyjają rozwojowi pasożytów pszczół (np. roztoczy Varroa), osłabiając całe ule.

Sumując, bioróżnorodność Polski stoi przed ogromnym wyzwaniem. Naukowcy alarmują, że jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną ograniczone, do końca stulecia może zniknąć nawet więcej niż 10% gatunków na świecie. Na naszym krajowym podwórku już obserwujemy pierwsze wymierania lokalne – niektóre gatunki motyli czy roślin górskich znikają z dotychczasowych stanowisk. Każdy taki ubytek to naruszenie misternie ułożonej układanki ekosystemu.

Co możemy zrobić?

Choć obraz zmian klimatycznych wpływających na polską faunę i florę jest niepokojący, jest też miejsce na działanie i nadzieję. Edukacja ekologiczna odgrywa tu ogromną rolę – im więcej ludzi zrozumie związek między codziennymi wyborami a kondycją przyrody, tym łatwiej będzie o społeczne poparcie dla działań proklimatycznych. W Polsce wiele organizacji i parków narodowych prowadzi programy monitoringu przyrody – Ty również możesz się w nie włączyć, np. obserwując wcześniej kwitnienie roślin czy przyloty ptaków i zgłaszając te obserwacje naukowcom. Takie inicjatywy pomagają śledzić zmiany w czasie rzeczywistym.

Warto też wspierać działania ograniczające inne presje na przyrodę: tworzenie korytarzy ekologicznych (by zwierzęta mogły migrować w poszukiwaniu odpowiedniego klimatu), ochronę mokradeł (naszych naturalnych magazynów wody na czas suszy) czy nasadzenia drzew odporniejszych na suszę. Twoje indywidualne wybory – choćby oszczędzanie wody, ograniczanie emisji CO2 przez wybór transportu publicznego lub roweru – też mają znaczenie.

Polska przyroda przez wieki wykazywała się odpornością i zdolnością do regeneracji. Teraz staje przed bezprecedensowym wyzwaniem. Ty i ja możemy jej w tym pomóc poprzez świadome działania i domaganie się od decydentów realnych kroków w walce ze zmianą klimatu. Dzięki temu być może kolejne pokolenia również będą mogły cieszyć się widokiem bociana na łące, słuchać kumkania żab nad stawem i wędrować cienistym lasem pełnym życia – a polska fauna i flora przetrwają tę trudną próbę.

tm, Zdjęcie z Pexels (Lauren Hedges)

Ilona to autorka i ekolog, absolwentka studiów z dziedziny ochrony środowiska. Jako wegetarianka z pasją do roślin, w szczególności do swojej kolekcji monster, i kundelkiem Waflem u boku, Ilona pisze inspirujące i naukowo poparte artykuły. Jej teksty oferują praktyczne rady i spostrzeżenia na temat zrównoważonego życia i wpływu na środowisko. 🌱🐾