Rodzinna wycieczka
Ochrona przyrody

Edukacja ekologiczna

Nadszedł czas upragniony dla wielu osób – czas wakacji, urlopu – letniego oddechu i wypoczynku.

Dla dzieci, młodzieży (także studenckiej) to czas oderwania się od szkoły, codziennego „kieratu”, myślenia o klasówkach, zaliczeniach, egzaminach. Dla nauczycieli – drugie wakacje, nie zawsze wolne od szkolnych myśli, bo czas reformy przynagla do rozmaitych prac z nią związanych. Dla rodziców jest to okres, w którym możliwe są wspólne wyjazdy z dziećmi – czas dany nam na częstsze rozmowy, na wspólne przeżywanie tego, na co nie ma czasu w ciągu pracowitego dnia, tygodnia, roku szkolnego oraz na wycieczki rodzinne. To także możliwość spacerów w gronie przyjaciół i znajomych. Czas spotkań i wytchnienia, okazja do popatrzenia, jak bije „zielone serce przyrody”… I właśnie teraz, podczas wędrówki polną drogą lub leśnymi duktami, na piaszczystym brzegu rzeki, jeziora lub morza możemy przyczynić się zarówno do rozwoju naszych dzieci, jak też do zahamowania postępującej degradacji przyrody.

Zależy to od nas samych, od naszej rodzicielskiej świadomości ekologicznej, która bierze się z uświadomienia sobie, jaką wartością w naszym życiu jest kontakt z przyrodą, z jej pięknem i różnorodnością. Czasami zależy to po prostu od naszego szczerego zachwytu i podziwu wobec niej, od kilku słów wyrażających zdziwienie, zaskoczenie – słów otwierających przed dzieckiem świat dorosłych odczuć i emocji. Może to być również wspólne pochylenie się nad pracowitą mrówką lub „rozmowa” z pająkiem na rozwieszonej pajęczynie pokrytej poranną rosą.

Co naprawdę chcemy przekazać naszym najbliższym: małym, dużym i całkiem dużym? Może po prostu to, że nadal czujemy się związani ze wspaniałym przyrodniczym dziedzictwem i wciąż jesteśmy za nie odpowiedzialni. I nie trzeba tu dużo słów, czasem nie musimy używać ich wcale, gdy wspólnie z dziećmi, z bijącymi z emocji sercami, oglądamy majestatycznego łosia przecinającego leśną drogę lub kładąc palec na usta słuchamy szumu wiatru na górskiej hali. To wszystko jest najpiękniejszą edukacją ekologiczną – edukacją nie przegadaną, najczęściej mimowolną, w której nie ma nic z nachalności i niemiłego dla ucha szkolnego dydaktyzmu.

Ta edukacja nieformalna nie musi liczyć się ze szkolnymi dzwonkami, nie wie co to stres i ból ściśniętego żołądka, gdy nauczycielka otwiera dziennik lekcyjny. Są to najpiękniejsze lekcje w przyrodzie, które się nie znudzą, wolne, spontaniczne, często nieprzewidywalne, a przez to niezwykłe i niezapomniane.

Jeśli nasze dzieci rozsmakujemy w przyrodniczych eskapadach i odkryciach, jeśli pokażemy im, że istnieje coś pożyteczniejszego, ciekawszego niż codzienne, obowiązkowe „smażenie się” na plaży lub oglądanie telewizji przez cały dzień (i pół nocy) – możemy być niemal pewni, że nie będą hołdować biernemu odpoczynkowi. Będzie ich „nosić” – najpierw po najbliższej okolicy, potem po Polsce, kiedyś? – po świecie. Jednak wpierw musimy zastanowić się, jak ich zaciekawić, zainspirować do własnych, twórczych poszukiwań. Pomyśleć można również nad tym, w jaki sposób włączyć do rozmaitych zabaw, gier innych członków rodziny, a może również grono przyjaciół czy znajomych. A gdyby tak podsunąć pomysł:

  • wykonania wspólnego projektu wyprawy (nie koniecznie na koniec świata!) mającej na celu spotkanie z przyrodą, wyprawy pod hasłem np. „Otwarte oczy i słyszące uszy”,
  • opisania wrażeń z wyprawy, podczas której wczuwamy się w role zwierząt (konkretne sytuacje), czy postrzegaliśmy świat np. okiem mrówki, pająka, myszy polnej, dzięcioła itp.,
  • wykonania rodzinnego albumu ekologiczno-przyrodniczego? Mogłyby w nim znaleźć się rozmaite rysunki, zdjęcia, zasuszone i opisane rośliny, opisy interesujących zdarzeń o „zielonej” tematyce (mogą to być np. refleksje z wyprawy „Otwartych oczu”), nowe pomysły i inicjatywy proekologiczne do wspólnego zrealizowania,
  • wieczoru poezji i piosenek przyrodniczo-turystycznych (19),
  • wykonania „Leśnych nagrań” (głosów ptaków i nie tylko), a następnie rozszyfrowania do kogo lub czego te głosy należą. Może tu okazać się niezbędna pomoc leśnika, co stanowi okazję do podjęcia wycieczki do leśniczówki i rozmowy jak wygląda „leśne życie w leśniczówce” (16),
  • przeprowadzenia konkursu na najciekawsze opowiadanie „Co w trawie piszczy?” (6, 12 i inne),
  • wspólnego wybrania się na wypad, podczas którego będziemy oglądać świat przyrody w powiększeniu, czyli pod lupą lub przez lornetkę,
  • wspólnego odkrywania humoru w wierszach Jana Brzechwy dotyczących przyrody (szczególnie polecam wiersze „Sowa”, „Ptasi mózg”, „Ptasie plotki”, „Ptasie radio”),
  • czytania wyżej wymienionych wierszy może stać się okazją do sporządzenia listy literatury przyrodniczej (dla dorosłych i dla dzieci), którą warto poczytać w deszczowe dni (9, 10, 11, 13),
  • wspólnych obserwacji ptaków w okolicy (pomocne będą albumy ptaków) (2, 4),
  • szukania śladów życia zwierząt w okolicy,
  • wykonania rodzinnego zielnika (uwaga: trzeba znać rośliny chronione, przydadzą się atlasy roślin polnych, leśnych, roślin chronionych itp.) (3, 14, 15, 17),
  • wieczornych inscenizacji nt. „Życie w obiegu, czyli opowieści różnych opakowań…”,
  • obserwacji gwiazd i gwiazdozbiorów na letnim niebie (potrzebna będzie mapa nieba letniego),
  • obserwacji i barwnego opisu „Co depczesz po drodze” (pomocny może być zarys własnej stopy wycięty z papieru. Stopka położona na trawie pozwala nam uzmysłowić sobie, co depczemy, najczęściej niechcący. W „stopkę” można wpisać nazwy gatunków roślin (zwierząt), które znalazły się pod nią. Polecam atlasy roślin i zwierząt, a także książkę I. Gumowskiej „Deptane po drodze” (9),
  • stworzenia rodzinnej gry planszowej „Rady na odpady”, w której opisie przedstawione byłyby rozmaite pomysły słuszne (premiowane np. „posuwasz pionek o 3 pola dalej”) lub błędne („niestety, w ten sposób zanieczyszczone zostaje powietrze – za karę cofasz się o dwa pola”),
  • napisania dowcipnych haseł proekologicznych wiążących się z problematyką ekologiczną dostrzeganą w najbliższej okolicy, gdzie przebywamy – burza pomysłów,
  • wspólnego przejścia najbliższymi ścieżkami przyrodniczymi i stwierdzenia „ile” jest piękna i różnorodności w przyrodzie (co jest policzalne, a co niepoliczalne?),
  • naszkicowania kształtów rozmaitych liści (wraz z rozpoznaniem gatunku) i stworzenie projektu „liściowej” sukienki, chustki itp. (3),
  • napisania krótkiego opowiadania (reportażu) pt. „Moje ulubione drzewo – dlaczego uważam je za „swoje”

A może otworzyć (pod gruszą, pod lipą, pod jaworem?) wakacyjny klub dyskusyjny, w którym można będzie wymienić zdanie na takie tematy, jak np.:

  • Czym się różni myślistwo od łowiectwa? Czy członkowie kół łowieckich są przyjaciółmi przyrody? (tu uwaga: nie pomijajmy w klubie dyskusyjnym tematów kontrowersyjnych!).
  • Czy w Polsce należy wybudować elektrownięjądrową?
  • Czy potrzebna jest kaskada na dolnej Wiśle?
  • Czy jesteś zwolennikiem rolnictwa ekologicznego?
  • Czy rezygnacja z dóbr materialnych jest opłacalna?
  • Idea ekorozwoju: szansa na przetrwanie czy utopia marzycieli?
  • Co oznaczają słowa Marka Kamińskiego (zdobywcy bieguna północnego w 1995 r.): „Każdy z nas może mieć swój biegun. I niekoniecznie musi to być biegun północny”. Czy masz swój biegun, czy do niego dążysz? (18).
  • Doprawdy jest co robić, a pomysły można mnożyć. Im więcej słów w rodzinie i zaprzyjaźnionym gronie, tym wybór będzie większy. A więc nie zwlekajmy – wakacje „tu i teraz”, w niepowtarzalnym 2000 roku to okazja do rodzinnej wzajemnej nieformalnej edukacji ekologicznej.
  • „Drzwi do przyrody” są ciągle otwarte. Decyzja należy do nas. Podejmijmy ją i wyruszmy wraz z dziećmi nie do marketów, ale do lasu, na spacer po polach czy brzegiem morza. Rozmawiajmy z nimi i cieszmy się razem z lata i otaczającego nas piękna. Będzie potem co wspominać, a dzieci będą miały w przyszłości ułatwioną naukę przyrody, tę bardziej formalną, szkolną, ponieważ będą mogły odnieść się do własnych przeżyć i doświadczeń. W tych przeżyciach zapiszemy się i my, jako ci, którzy umieli subtelnie otwierać przed nimi świat przyrody niedostrzegalnych na ogół z miejskich domów.

Literatura

Angiel J., Edukacja ekologiczna w rodzinie, Przyroda Polska, 6, 2000
Cieślak M., Dul B., Atlas piór rzadkich ptaków chronionych, IOŚ, Warszawa, 1999
Dzwonkowski R. J., Rośliny chronione w Polsce, część 1, 2, 3, Wyd. Nowa Era, 1997
Dzwonkowski R. J., Ptaki chronione w Polsce, część 1, 2, 3, Wyd. Nowa Era, 1997
Dzwonkowski R. J., Ssaki chronione w Polsce, Wyd. Nowa Era, 1996
Dzwonkowski R. J., Bezkręgowce chronione w Polsce, Wyd. Nowa Era, 1997
Dzwonkowski R. J., Owady chronione i pożyteczne, Wyd. Nowa Era, 1996
Gumowska I., Deptane po drodze, Wyd. PTTK „Kraj”, Warszawa, 1989
Kalinowska A., Lato nad Narwią, WSiP, 1997
Kozłowska E., Przyroda miasta, Nasza Księgarnia, Warszawa, 1988
Młynarski M., Płazy i gady Polski, WSiP, 1987
Olaczek R., Przyroda Polski pod ochroną, LOP, Warszawa, 1998
Przewodnik po rozpoznawaniu roślin i zwierząt na wycieczce, Multico, Warszawa, 1993
Poruba M. i in., Przewodnik. Las, Multico, Warszawa, 1993
Skoczylas R., Co w lesie piszczy, Wyd. Radia i TV, Warszawa, 1990
Spotkania z przyrodą. Rośliny. Zwierzęta, Multico, Warszawa, 1998
Swerpel S., Kamiński M., Moskal W., Nie tylko biegun, Muza sa, Warszawa, 1996

Proszę nie przeoczyć informacji o programie „Europejska Zielona Karta”. Dzięki niej poznać można więcej obszarów i miejsc wartych zobaczenia zarówno w Polsce jak i w innych krajach Europy.

Michał to doświadczony ornitolog i miłośnik polskiej przyrody. Jego pasje obejmują rowerowe wyprawy i zwiedzanie parków narodowych. Jego teksty są bogate w fachową wiedzę i osobiste doświadczenia, służąc jako zachęta do odkrywania i ochrony rodzimej natury. 🐦🚴‍♂️🏞